Dziki Gon
Chyba najpopularniejszym i najbardziej znanym przedstawieniem Dzikiego Gonu jest jego germańsko-skandynawska wersja (zapewne dlatego, że ichniejsze mity zachowały się dużo lepiej, niż na przykład słowiańskie). Za jego pierwowzór uważa się orszak Odyna (Wotana), który zabierał poległych wojów do Walhalli. W późniejszym okresie został on mocno zdemonizowany i stał się Dzikim Gonem bogini Holdy, czyli małżonki Wotana (zwanej też Huldrą, a jak podaje Władysław Kopaliński w folklorze niemieckim demony zwane holdami były m.in. przewodniczkami dusz zmarłych). W mitologii walijskiej pojawia się orszak boga Gwynna ap Nudd, natomiast w folklorze anglosaskim odnajdujemy łowcę Herna będącego duchem lasu przyodzianym w jelenie rogi i podróżującym ze swoim orszakiem elfów (Sidhe) strzegąc tamtejszej przyrody (jego pierwowzorem jest Cernunnos, czyli Rogaty Bóg będący małżonkiem Wielkiej Bogini, natomiast postać Herna pojawia się m.in. u Szekspira i w niektórych legendach o Robin Hoodzie). Dwa ostatnie przedstawienia wyraźnie pokazują bliskie związki tego demonicznego orszaku z siłami przyrody i dzikością natury.
 |
Franz von Stuck Die Wilde Jagd |
Dzikim Gonem określa się postacie Hari (w późniejszym okresie Herilaz), którzy byli wędrującymi wojownikami-wilkami (oddawali cześć Wotanowi). Pod wpływem ekstazy łączyli się w stada i rytualnie najeżdżali wioski w okresie pomiędzy 1 maja, a celtyckim świętem Samhain (Halloween), najczęściej w czasie nowiu. Domniemywa się, że najazdy te miały służyć utrzymaniu świata w harmonii, szczególnie w momencie, gdy ludzkość coraz bardziej przechodziła z koczowniczego etapu zbieracko-łowieckiego na rolniczy etap osiadły (Dziki Gon bywał utożsamiany z jednością przyrody i natury). Uosabiając siły natury i „dzikie” pochodzenie człowieka stanowił od przeciwwagę dla „ucywilizowanych”, osiadłych ludzi.
Mit o Dzikim Gonie
„I w tych lasach, i na pustych polach lecieli jak ów orszak piekielny rycerzy krzyżackich, o których lud powiada na Żmudzi, iż czasami, wśród jasnych nocy miesięcznych, zjawiają się i pędzą przez powietrze zwiastując wojnę i klęski nadzwyczajne”.
 |
Peter Nicolair Arbo Asgardesreien |
Innymi pozycjami książkowymi, gdzie pojawia się wykorzystanie historii Dzikiego Gonu są m.in. J. Foxe The Wild Hunt, M. Moorcock Żołdak i zło świata (cykl o Von Beku), J. Yolen The Wild Hunt.
A jaki los czekał osobę, która ujrzała na niebie Dziki Gon? W zależności od podań mogła zostać porwana, lub zmuszona hipnotyczną sugestią do przyłączenia się do grupy. Ujrzenie tegoż demonicznego orszaku mogło być również omenem nadchodzącej katastrofy, plagi itp., lub po prostu śmierci nieszczęśnika, który miał pecha natknąć się na wędrujące demony. Ludzie porwani przez Dziki Gon mogli doznawać znacznej dylatacji czasu i pojawiać się z powrotem na świecie wiele lat (a nawet wieków) później.
Do następnego. Buziaki. Bye. Widzimy się w lepszych czasach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz