Zofia Posmysz przeżyła obóz w Oświęcimiu. Na kanwie jej wspomnień powstał film Pasażerka z Aleksandrą Śląską. Wakacje nad Adriatykiem wydano w 1970 roku. Wakacje bohaterki – tytułowe, nad Adriatykiem – zakłóca spotkanie człowieka, którego poznała już w Auschwitz.
W czytanej przeze mnie kiedyś książce Królestwo za mgłą temat Wakacji nad Adriatykiem się przewija. Zachęcona lekturą wywiadu z panią Posmysz (wszak Królestwo... to wywiad – rzeka), sięgnęłam po Wakacje.
Wczytywałam się, próbując się nie zgubić – skupienie jest w przypadku tej książki bardzo istotne: rzeczywistość ,,tu i teraz’’ i obozowe reminiscencje występują naprzemiennie. Czasami byłam aż zmęczona – niestety, ta rzeczywistość i te wspomnienia nie zostały w książce oddzielone absolutnie niczym, choćby zdjęciami. Mętlik w głowie murowany, jeśli się, człowieku, nie skupisz. Książka jest pisana bardzo emocjonalnym językiem – stanowi dowód na to, jak wiele wspomnień może obudzić ponowne zetknięcie się z jakąś osobą – nawet po kilku… nastu… dziesięciu latach i w zasadzie w każdych okolicznościach.
Myślę, że ta książka zostanie we mnie na długo. Czytając ją – przez cały czas miałam przed oczami wyobraźni Medaliony Zofii Nałkowskiej. Na wydaniu Medalionów , jakie wyszło nakładem wrocławskiego wydawnictwa ,,Siedmioróg’’ użyte jest czarno – białe zdjęcie dzieci. I to zdjęcie właśnie ,,siedziało’’ mi w głowie, kiedy czytałam Wakacje nad Adriatykiem.
Czytając książkę Zofii Posmysz – po raz tysięczny przypominałam sobie słowa rzeczonej Nałkowskiej: "Ludzie ludziom zgotowali ten los." Posmysz przedstawia nam dwie bohaterki – jedną walczącą o przetrwanie w obozie i drugą, która zupełnie się poddała, która straciła wolę życia, chęć do działania.
Mimo najszczerszych chęci – nie jestem w stanie ocenić tej książki. Problemem nie jest nadmierna emocjonalność (przecież to są wspomnienia), ale właśnie to wspomniane ,,przeskakiwanie’’ z teraźniejszości do przeszłości. Czytelnik w pewnym momencie może się po prostu totalnie pogubić. Polecam, książka na pewno warta przeczytania, ale niestety po skończeniu można nabawić się ostrej migreny.
Do następnego. Kwarantannujcie się w zdrowiu i spokoju. Buziaki. Bye
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz