Kontakt z naturą jest bardzo ważny w moim życiu. Czczę bóstwa natury, uwielbiam wypady do lasu, górskie wycieczki, letnie pływanie w jeziorze, dbam o zwierzęta oraz staram się żyć w stylu zero-waste i używać kosmetyków cruelty-free a nawet tworzę własne.
Robienie naturalnych kosmetyków to niesamowita frajda i satysfakcja z ich wykonania. Z kosmetykami jest jak z gotowaniem, można kupić gotowy produkt lub kupić skladniki i zrobić je samodzielnie dostosowując do naszych potrzeb, rodzajów skóry czy ulubionych zapachów.
Tworząc własny krem, peeling czy maseczkę: wiem, co się znajduje w słoiczku, lubię eksperymentować z recepturą i wybierać najlepsze, najszlachetniejsze składniki, zioła, nierafinowane olejki eteryczne, witaminy i przyprawy.
Wiedza na temat ziół, ich działania, soków eterycznych i alergenów jest tutaj bardzo potrzebna, bo nieodpowiednią kompozycją roślin i olejków możemy sobie bardziej zaszkodzić niż byśmy się tego spodziewali.
Osobiście bardzo lubię kosmetyki na bazie cukry, kawy, masła shea i olejku różanego. Cukier i kawa nie uczulają, ani nie wywołują podrażnień i idealnie sprawdzają się podczas produkcji delikatnych peelingów enzymatycznych i past do depilacji. No i są dostępne w każdym domu.
Bardzo polecam nie wydawać wygórowanych cen za dobry peeling, krem czy depilację tylko pójść do apteki i kuchni. Do stworzenia takiego peelingu czy maseczki możemy potrzebować m.in. cukier brązowy, fusy kawy, jogurt naturalny, płatki górskie, ogórek, mango, tłuszcz (np. oliwa z oliwek, olej kokosowy, masło shea), miód, cytrynę, witaminy (np. A, E, K) i olejki eteryczne (różany, lawendowy, z drzewa sandałowego lub herbacianego - to zależy już od naszych upodobań).
Peeling
Cukier, fusy z kawy, oliwę, miód i sok z cytryny mieszamy ze sobą i ucieramy na papkę. Miksturę przekładamy do słoiczka i zabieramy ze sobą pod prysznic lub do wanny. Po myciu peelingujemy ciało, spłukujemy, wycieramy się i balsamujemy. Dla utrzymania efektu zdrowej, czystej cery usuwam w ten sposób martwy naskórek raz w tygodniu. Musimy pamiętać że taki peeling, krem czy balsam nie mają konserwantów i to, co nam zostanie do kolejnego wykorzystywania, przechowujemy w lodówce.
![]() |
Peeling cukrowo-kawowy |
Wosk do depilacji
Raz w miesiącu depiluję się własnej roboty woskiem, a jeśli potrzebuję, to w międzyczasie dogalam się pastą cukrową. Aby przygotowywać taki domowy wosk do depilacji nie potrzebujesz ani specjalnych umiejętności ani zbyt dużo czasu. Jego przygotowanie tak naprawdę nie różni się zbytnio od przygotowania syropu lub lukru; jedyna różnica jest taka, że nie powinien być on zbyt gęsty. Potrzebujesz 2 szklanki cukru, 3 łyżki stołowe soku z cytryny, 3 łyżki stołowe wody i 1 łyżkę stołową miodu. Wszystkie składniki dodajemy od garnka i podgrzewamy na średnim ogniu, aż mieszanka zacznie się gotować. Cały czas musimy mieszać, aby nie przypalić cukru. Jak doprowadzimy miksturę do wrzenia to wyłączamy ogień i pozostawiamy na kilka minut do przestygnięcia, aby nabrała konsystencji pasty. Gotowy wosk ma złotawy, niezbyt ciemny odcień i musi być lepki.
Plusy i minusy domowych kosmetyków
Zrobić kosmetyki w domu jest łatwo i przyjemnie. I tanio. Poza tym robienie kosmetyków uzależnia. Jednego miesiąca robię krem ogorkowo-aloesowy. Zaraz jak się skończy, mam ochotę zrobić inny, np. z silnie odżywczym nagietkiem. Kremy, balsami, maseczki czy peelingi zrobione w domu mają krótki termin przydatności, nawet jeśli są przechowywane w lodowce. To może być minus, ale dla mnie jednak to plus. Używam kremu lub balsamu średnio miesiąc do dwóch. Ale to dobrze, bo potrzeby mojej skóry i tak się zmieniają dość często. Jak jest już oczyszczona i nawilżona, to chcę ją bardziej odżywić. Zmienia się też pora roku, nie mogę więc używać tego samego kremu co latem również na jesieni, bo to byłoby bez sensu. Wiek, miejsce zamieszkania i styl życia też ma wiele wspólnego z potrzebami naszej skóry. Wraz z doświadczeniem nauczyłam się robić taką ilość kremu, jaką wiem, że zużyję w określonym czasie. Robienie kosmetyków w domu i na zamówienie swojej cery jest dużo tańsze niż te drogeryjne. Nie jesteśmy również narażeni na niespodzianki w składzie, ponieważ sami kupujemy i łączymy składniki. Dobieramy własną konsystencję, zapach, kolor, nawet wygląd słoiczka.
Minusem może być czas, który musimy poświęcić na produkcję domowych specyfików. Ale ja tego czasu nie zamieniłabym na żadne wizyty w drogeriach i jak najwięcej kosmetyków pielęgnacyjnych staram się wykonywać samodzielnie.
Nie wspominając już jakie są to fajne, spersonalizowane prezenty dla całej rodziny i przyjaciół. Zwłaszcza teraz, kiedy mamy sezon świąteczny. Taki własnoręcznie robiony peeling lub balsam może być ciekawą propozycją prezentu dla mamy, siostry, koleżanki.
![]() |
Krem odżywczy z ogórkiem i aloesem |
![]() |
Maseczka regenerująca z jogurtem greckim, płatkami górskimi, witaminą A i E oraz miodem |
Jeśli chcesz spróbować produkcji domowych kosmetyków a nie wiesz, jak się za to zabrać, to polecam Ci lekturę takich poradników jak: Damskie laboratorium Angeliki Gumkowskiej czy Domowe spa. Naturalne kosmetyki, skuteczny detoks, witaminy młodości oraz Kosmetyki naturalne DIY wydawnictwa Olimp Media
_____________________*******_________________
Następny post będzie za tydzień albo dwa, w zależności czy za tydzień albo dwa. A tymczasem miłego dnia.
Buziaki
Następny post będzie za tydzień albo dwa, w zależności czy za tydzień albo dwa. A tymczasem miłego dnia.
Buziaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz