Witaj. Praca za darmo - wiele osób krzywi się na samą myśl, że miałoby swój cenny czas i energię poświęcać na robienie rzeczy, które nie przyniosą nam korzyści finansowych, zarobków, profitów [ jak zwał, tak zwał]. Pomaganie rodzinie, przyjaciołom to jest jeszcze OK, ale obcym ludziom? Po co i dlaczego?
Ciągle słyszymy w TV i radio, czytamy w prasie i Internecie o dramatach, jakie rozgrywają się wokół nas; zaniedbane dzieci, katowane zwierzęta, ubóstwo, choroby. Tyle złych informacji dociera do naszych oczu i uszu, że w pewnym momencie przestajemy widzieć w tym konkretną ludzką tragedię. Staje się to czymś powszechnym, wręcz "normalnym". Od czasu do czasu jakiś straszny news w wiadomościach wytrąci nas z równowagi i skłoni do chwili refleksji, ale zaraz wracamy do prozy życia. Pojawiają się zdania i myśli typu: "Przykro mi, ale co mogę zrobić?", "Nie mam czasu, to nie mój problem", "Nie mam z czego pomagać".
Tak, to prawda - ale nie cała. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, z czasem bywa krucho, z pieniędzmi również, jednak posiadanie wielkiego serca nie ma nic wspólnego z wartością twojego konta bankowego. Każdy ma coś, co może dać innym. A ten magiczny, rodzinny czas Bożego Narodzenia znakomicie sprzyja ku temu.Chwila rozmowy z kimś starszym i samotnym, wyjście z osobą chora na wizytę do lekarza, przygotowanie dla kogoś świątecznej paczki, wsparcie niewielkim datkiem akcji charytatywnej - często niewiele nas to kosztuje, a jednocześnie czynimy świat lepszym. Masz tą świadomość? To nie tak, że drobne rzeczy nie mają sensu. Zawsze zaczyna się od jednej osoby, która daje coś od siebie. Za jej przykładem podążają inni. I tak jeden serdeczny uczynek wywołuje całą lawinę pozytywnych zdarzeń. Bo wszystkie dobre uczynki owocują na przyszłość i kiedyś wrócą do nas z podwójną siłą, nie powinniśmy o tym zapominać.
Każdy gest, nawet najmniejszy zmienia świat, czyjś świat. Uśmiech na twarzy biednej osoby, która nie musi martwić się kosztownymi przygotowaniami do świąt, osoby niepełnosprawnej, która mogła z kimś porozmawiać,człowieka bezdomnego, który otrzymał ciepłe ubranie i posiłek, psiaka, którego przygarniemy ze schroniska i damy bezpieczny, kochający dom. Wokół nas jest wiele osób, które potrzebują wsparcia - odkryjmy w sobie radość dzielenia się. Bo to naprawdę ogromna wartość, której nie zapewnią Ci żadne pieniądze tego świata.
Mam do Ciebie jedno, konkretne pytanie. Odpowiedź szczerze. Kiedy ostatnio komuś pomogłeś, tak po prostu, komuś obcemu? Komuś, kto nie jest kimś Ci bliskim, członkiem rodziny? Komuś, kto nie ma jak się odwdzięczyć pięknym prezentem, znajomościami, pomocą w znalezieniu lepszej pracy, załatwieniu czegoś? Trudne pytanie?
Na świecie jest wielu wolontariuszy, którzy pracują w różnych krajach, warunkach, przy różnych zadaniach. Oni odkryli radość pomagania, radość bezinteresownego dzielenia się sobą [swoim czasem, talentem, uwagą] z innymi. Ty również spróbuj ją odkryć. Zaryzykuj odrobinę swojego czasu i dobrej woli. Na dłuższą metę nic nie tracisz, a możesz zyskać więcej, niż Ci się zdaje. Jesteś potrzebny, masz realny wpływ na świat - nie stój bezczynnie jak kołek.
Gandhi mówił: "Najlepszą drogą do znalezienia samego siebie jest zagubienie się w służeniu innym". Niech to stanie się Twoją życiową maksymą. Zamiast kochać siebie, powinnyśmy kochać innych. Jeśli jest dwoje ludzi i jedno kocha siebie i drugie kocha pierwszego, drugie cierpi z braku miłości.
Kilkakrotnie spotkałam się z twierdzeniem, że ktoś nie pomaga innym, bo to domena Chrześcijan, a on jest ateistą i od wiary trzyma się z daleka. Serio?! Pomoc drugiej istocie to nasz obowiązek moralny. Religia ma z tym tak wiele wspólnego, jak zeszłoroczny śnieg. Każdy człowiek powinien być szlachetny i moralny, bez znaczenia, jakiego jest wyznania. Nie bez powodu człowiek jest wyżej w hierarchii niż zwierzęta. My ludzie nie kierujemy się wyłącznie instynktami zachowawczymi, po to ktoś dał nam wrażliwość i zdolny do ewolucji mózg, aby to wykorzystywać w dobrym celu. To prawda, dogmaty chrześcijańskie nawołują do miłości i jałmużny, ale nie popadajmy z obłęd. Agnostyk może być równie dobrym i wrażliwym na krzywdę innych człowiekiem.
Wyciągnij dłoń do tych, którzy Cię potrzebują. Bez względu na swój wiek, zawód, płeć, sytuację materialną - to nie ma znaczenia. Liczy się serce. Dostrzeż to, że świat może być lepszym i to dzięki Tobie. Odkryj w sobie pasję działania na rzecz słabszych i pokrzywdzonych. Zobaczysz, jak Cię to wciągnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz