poniedziałek, 7 listopada 2016

Życie bez Ciebie... Jeśli o Tobie zapomnę, stanę się kimś innym. Rozdział 9.

Jest chora. Jak zawsze, kiedy ma ferie, zamiast bawić się na śniegu, ona leży z gorączką w łóżku. Jest zmęczona, walczy ze snem, ale powieki ma tak niemiłosiernie ciężkie, że poddaje się i odpływa...
Wdrapuje się na ogrodzenie, wkłada stopy między szczeble i pochyla się nad łąką. Wyobraża sobie, jak koń dziadka podchodzi do niej kołyszącymi krokami. Wielki i czarny. Wysuwa łeb do przodu, a ona głaszcze go po prążku na pysku. Podciąga się na grzywie, siedzi tak rozkraczona, że już bardziej nie można, koń zazwyczaj ciągnie dziadkowi kłody w lesie, ona jest tylko wątlutką brzózką.
Jest chora, drogi zasypane, więc koń ma galopować z nią przez las do miasta do lekarza. Galopują, koń kaleczy się o gałęzie, na brzuchu robią mu się krwawiące rany. Leży blada i umierająca na grzbiecie, wkłada ręce pod czarną grzywę, żeby choć trochę się ogrzać...
Osuwa się na zimne kafelki w łazience, a czyjeś wielkie i ciepłe ręce unoszą ją tak, jakby ważyła tyle, co piórko. Przemierzają z nią korytarz, słyszy skrzypienie drewnianych płytek w holu, słyszy zgrzyt otwieranych drzwi i ręce kładą jej ciało delikatnie w ciepłej pościeli, a kiedy krzyczy, podają jej na łyżeczce ciemnobrązowe lekarstwo. Ma jasnoniebieski, wełniany koc, którym jest tak szczelnie okryta, że widać tylko rudawą czuprynę. Pod głową ma podgrzewaną poduszkę, a do piersi przytula starego misia, Pana Nelsona, który odpędza od niej koszmary...
Na zewnątrz koń upada, jest zima, więc krew farbuje śnieg na czarno. Otwiera oczy i patrzy w dal na pustą łąkę. Koń zdechł ze starości. Nie było to dramatyczne. Babcia czuwała przy starym Milicano, gdy przyszedł rzeźnik. Dziewczynka była wtedy maleńka. Dziadek opowiadał o tym później, że stał nad wodą, nie chciał słyszeć strzału, rżenia, stukotu kopyt...

Teraz, podczas gorączkowych majaków, wraca pamięcią do najwcześniejszych lat swojego dzieciństwa. Kiedy ona odpływa w najdalsze zakątki swoich wspomnień, nie jest świadoma ani obecności dziadka, ani tego, że ciągle trzyma ją za rękę i śpiewa jej kołysanki, a wilgotną ściereczką wyciera pot z jej czoła...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kącik Czarownicy: Magia Świec

Magiczne działanie świec. Jaki kolor odpowiada jakiej intencji? Menu Produkty Wróć Kamienie naturalne i szlachetne Wróć Kamienie szlifowane ...