Chmura popiołu
unosi się i opada w to samo miejsce. Czerwony żar pod spodem, a on
czeka.
Ona patrzy na
dziadka przez okno, dziadka, który przygląda się resztkom ogniska
i pilnuje go. Nigdy nie pójdzie się położyć, dopóki całkiem
nie zgaśnie i nie będzie można zasypać paleniska piachem.
Powiedział jej: Już czas do łóżka, jest późno, Robaczku. Jak
skończę, opowiem ci bajkę.
Weszła do środka.
Umyła się, włożyła koszulę nocna, skarpety i stanęła przy
oknie. Widzi, jak grubymi podeszwami troskliwie zadeptuje żar, a
potem zasypuje wszystko przygotowanym przez nią piaskiem z jej
piaskownicy. Ona zadeptuje podłogę, aż trzeszczy.
Dziadek patrzy w
okno, jakby usłyszał, ale jej nie widzi...
********************************************************************
Kocham
cię, dziadziu, wymrucza tylko, układa głowę na poduszce i od razu
zasypia.
Ja ciebie też,
Wielbłądziątko. Ja ciebie też...
Dziadek
całuje ją w polik. Przykrywa drobne ciałko starą narzutą.
Jeszcze raz patrzy z czułością na wnuczkę, moja mała biedna
Ptaszynka, szepcze. Gasi światło, zamyka drzwi i z ciężkim sercem
udaje się do siebie.
*********************************************************************************
Człowiek, który
patrzy w lustro widzi lustrzane odbicie, które patrzy z niego. W
dolnym rogu lustra odbicie pociemniało.
On próbuje na
siebie patrzeć, prawe oko wydaje się lewym. Ciemność zakreśla
sieć zmarszczek i bruzd wokół oka i w dół po policzku. Z każdym
dniem jest coraz starszy i coraz bardziej zmęczony życiem. Wie, że
zostało mu jeszcze tylko kilka lat. Ma dość. Boi się, że...
śmierć przyjdzie po niego za wcześnie.
Musisz być silny,
głupcze, gani się. Co zrobi bez ciebie Lonia, jeśli ty się
poddasz?
Moja Ptaszynka,
mamy tylko siebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz