kochanie, podaj rękę
podaj nim zabraknie tchu
potem chciej mnie więcej
może nie spotkamy się już
płyną resztki gniewu
w językach wściekłych mas
w oceanie wstydu zostałam sama
zostałam sama kolejny raz
kochanie, podaj rękę
podaj nim zabraknie tchu
poplątanych ścieżek unikaj
nie mogę stracić cię znów
wzdychasz nieprzytomnie
dławisz się uczuciem tym
i kochasz tak dosłownie
że brak ci już sił
za rok
za tysiąc lat zobaczysz
że będzie nam łatwiej
za rok
za tysiąc lat zrozumiesz
że będzie nam prościej
za rok
za tysiąc lat zobaczysz
że pragnęliśmy czegoś więcej
za rok
za tysiąc lat zrozumiesz
że żyliśmy marnie
nie tu
to nie ten świat
zrozumiesz
spłonęliśmy na marne...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz