OGARNIJ SIĘ! OGARNIJ SIĘ!! OGARNIJ SIĘ!!!
Jest po drugiej w nocy. Nie mogę spać. Nie chce mi się spać. Jestem zła. Jestem wkurzona. Dlaczego? Szukam pracy, tak, znowu. Dlaczego? Aby mieć doświadczenie i być bardziej atrakcyjnym dla przyszłych pracodawców. Może dla ciebie wydaje się to totalnie głupie. Przecież mam najdłuższe wakacje w życiu, a ja chcę je zmarnować na prace sezonowe. Przecież dopiero skończyłam liceum, powinnam się wyszaleć, wyhulać, zabawić. Powinnam, ale nie muszę. Nie chcę...
W ogóle zauważyłam u ludzi taką tendencję, że wszystko robią później. Później zaczynają pracować. Później biorą ślub. Później mają dzieci. I kredyt hipoteczny. Później kończą studia. No i później się zakochują. Później zaczynają odczepiać się od rodzicielskiej pępowiny. Bo przecież na wszystko jest ciągle czas. Jest jeszcze czas, żeby znaleźć wymarzony zawód. Jest jeszcze czas, żeby zacząć zarabiać. Jest jeszcze czas, żeby założyć rodzinę. Jest jeszcze czas, żeby wreszcie wziąć się garść i zacząć być odpowiedzialny za siebie. A potem nagle nadchodzi niby "ten czas", człowiek otwiera oczy i... orientuje się, że na wszystko jest już za późno. Bo czas może i był, ale pociąg już odjechał. I nie ma już żadnych wolnych miejsc. A ty przegrałeś swoje życie, które jeszcze na dobre nie zdążyło się rozpocząć.
Jedną z największych krzywd, jaką robi się młodym ludziom, to wmawianie im, że na wszystko znajdzie się jeszcze czas. Nic nie umiesz? Nie martw się, masz czas. Nie masz żadnego doświadczenia? Nie ma sprawy, masz przecież jeszcze czas. Niczym się nie interesujesz? Spoko, masz przecież jeszcze czas. W ogóle nie inwestujesz w swoją przyszłość? No problem, dostaniesz kasę od starych, a potem rozpieprzysz ją na alko, fajki, gumki i wakacje pod namiotem. A to wszystko zgodnie z przekonaniem: Przecież mam na wszystko jeszcze czas.
Przecież młodość jest od tego, żeby się wyszaleć.
Przecież młodość jest od tego, żeby nic nie robić.
Przecież młodość jest od tego, żeby popełniać błąd za błędem.
Nie? No właśnie, nie.
Nie? No właśnie, nie.
Ludzie mówią: "Teraz muszę się wyszumieć, żyć bez konsekwencji i jakichkolwiek obowiązków, bo potem czeka mnie tylko praca, dom,rodzina, dzieci, kredyt na trzydzieści lat... Nie będę mieć na nic czasu". A może... czemu nie popracować trochę TERAZ, nabrać doświadczenia, rozwijać pasję, uczyć się ekonomiczności, żeby potem móc sobie trochę ODPOCZĄĆ i skupić się na tych dzieciach, rodzinie i wolnym czasie? To takie proste... Spróbuj. Ogarnij się.
Do następnego razu. Pozdrowionka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz